Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Spotkanie za jeden uśmiech

Obraz
Tak jak wspominałam, starsi, zasłużeni w polskim kinie aktorzy podczas gali otwarcia Festiwalu Aktorstwa Filmowego dostają nagrodę za osiągnięcia życia - Złotego Szczeniaka. W 2015 roku aktorką, która dostała to wyróżnienie była Maja Komorowska. Z tej okazji w Kinie DCF zorganizowany został specjalny pokaz filmu Cwał z 1996 roku, w którym główną rolę zagrała właśnie Pani Maja. Po pokazie miało odbyć się z nią spotkanie. Bardzo stresowałam się tym wydarzeniem, ponieważ miałam być na nim sama, bez mamy czy przyjaciółki, które mogłyby powstrzymać moje nerwy na wodzy.  Jeśli czytaliście poprzednie wpisy wiecie dobrze, że nie radziłam sobie zbyt dobrze sama - musiałam mieć kogoś do pomocy. Wtedy jednak nie miałam i to czy zdołam wziąć autograf i zamienić parę zdań z aktorką zależało wyłącznie ode mnie. Maja Komorowska jest mi bardzo bliska. Kiedy miałam pięć lat obejrzałam pierwszy raz Wesele Andrzeja Wajdy z 1972 roku, w którym Pani Maja zagrała Rachelę. Od tego czasu ją uwielbi...

Małe kino, kameralny festiwal - ogrom przeżyć

Obraz
Tydzień po moim powrocie z Warszawy, we Wrocławiu rozpoczął się Festiwal Aktorstwa Filmowego. Choć była to już jego czwarta edycja, ja uczestniczyłam w tym wydarzeniu po raz pierwszy. Wcześniej mało wiedziałam o idei tego festiwalu, nie wydawał mi się on ważny. Ta edycja  miała o wiele większy rozgłos niż poprzednie. Liczne audycje radiowe, wywiady telewizyjne czy artykuły we wrocławskich gazetach... To wszystko bardzo mnie zaciekawiło. Szybko zorientowałam się, że jest to jedno z nielicznych wydarzeń kulturalnych w moim mieście o którym nie wiem w zasadzie nic! Stwierdziłam, że to nie do pomyślenia, już na trzy tygodnie przed wyjazdem do Warszawy wiedziałam, że chcę w tym wydarzeniu uczestniczyć. Przede wszystkim ten festiwal był dla mnie perspektywą zdobycia nowych podpisów. Bardzo mi na tym zależało, bo po tej wspaniałej, obfitej w autografy wizycie w Warszawie chciałam aby moja wówczas maleńka jeszcze kolekcja, w końcu zaczęła się rozrastać. Miałam w sobie głód nowy...

Kolacja dla głupca

Obraz
3 października, sobota Nie zdążyłam otrząsnąć się jeszcze z wrażeń poprzedniego dnia. Nie potrafiłam uwierzyć, że po długoletniej przerwie znów byłam w teatrze. Przede wszystkim nie mieściło mi się w głowie, że mam autograf Kasi Dąbrowskiej i, że udało mi się z nią porozmawiać. Musiałam jednak przestać myśleć o wczorajszym, a zacząć o tym co spotka mnie dziś. Z trudem, ale jednak zaczęłam się mentalnie nastawiać na wizytę w kolejnym teatrze Teatrze Ateneum Późnym popołudniem pojechałyśmy z mamą metrem do Śródmieścia, a stamtąd spacerkiem doszłyśmy na ulicę Stefana Jaracza. Tym razem nie miałyśmy żadnych problemów z odnalezieniem budynku. Już z daleka ujrzałyśmy wysoki, majestatyczny budynek. Była to pierwsza z wielu różnic, które dostrzegłam między Ateneum a Współczesnym. Mały teatr z ulicy Mokotowskiej 13 jest bardzo niepozorny. Gdyby nie neonowy szyld i porozmieszczane wokół plakaty można by go pomylić ze zwykłym budynkiem. Tymczase...

Pierwsza wizyta w Teatrze Współczesnym, spotkanie z Katarzyną Dąbrowską

Obraz
Jeszcze zanim dojdziemy do samej sztuki. Fani Katarzyny Dąbrowskiej pewnie pamiętają, że pod koniec września 2015 roku na premierze filmu pt. "Król życia" Pani Kasia pojawiła się z ręką w gipsie. Różne portale internetowe przez moment spekulowały co się stało, jednak niczego pewnego się nie dowiedzieliśmy. W dniu w którym pojechałam do Teatru Współczesnego, wciąż nosiła ten gips. Zastanawiałam się jaki wpływ będzie to miało na sztukę - pamiętajcie, że "Najdroższy" to współczesna komedia, a ten gatunek ma to do siebie, że można czasem odrobinę zmienić tekst. Gdy usiadłam na swoim miejscu do sali weszła moja mama. Wtedy ja, głośno i wyraźnie oznajmiłam (a właściwie wydarłam się na całą salę) żeby wyłączyła telefon. Ten sposób wypracowałyśmy razem gdy jeszcze byłam w przedszkolu - gdy tak wrzasnę niby tylko do niej, inni ludzie przypominają sobie o telefonach i je wyciszają. Nie wszyscy oczywiście, ale przynajmniej część. Godzina 19:00, w całym teatrze r...

Szukajcie a znajdziecie

Obraz
Moment, w którym wyszłam z dworca i zobaczyłam Pałac Kultury pamiętam doskonale do dziś. Powoli obracałam się podziwiając widok jaki się przede mną ukazał. Stanęłam, zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w odgłosy ulicy. Trudno mi to wyjaśnić, ale ja już wtedy wiedziałam, że to miasto przyjęło mnie z otwartymi ramionami. Byłam pewna, że spotka mnie tu mnóstwo pięknych chwil. Przestałam się bać, że cokolwiek pójdzie nie tak.  Mama potrząsnęła mną i wyrwała z tego dziwnego stanu w jakim się przez chwilę znalazłam. Oczywiście po drodze miałyśmy mnóstwo problemów, związanych z dojazdem do ciotki, ale udało się. Około północy zmęczona nadmiarem wrażeń, zasnęłam. Nie ma co, Pałac Kultury na żywo robi piorunujące wrażenie  Pierwsze dni października tamtego roku były wyjątkowo ciepłe i słoneczne. Tylko  dwa dni dzieliły mnie od spektaklu w teatrze współczesnym. Spędziłam je głównie na spacerowaniu po Łazienkach i najpiękniejszych dzielnicach Warszawy W pew...

Marzenia przekute w rzeczywistość

Obraz
Katarzyna Dąbrowska  od wielu lat jest moją ulubioną aktorką. Jej liczne role w Teatrze Polskiego Radia i telewizji sprawiły, że coraz bardziej pragnęłam dostać od Pani Kasi autograf. Momentem w którym to marzenie zaczęło mi przesłaniać wszystkie inne był rok 2010 i jeden z odcinków serialu Na dobre i na złe. Pani Kasia zaśpiewała piosenkę pt."Chłopak z drewna". Od tej pory byłam zafascynowana nie tylko jej talentem aktorskim, ale także niesamowitym głosem. Postawiłam sobie zdobycie autografu Kasi za najważniejszy cel, do którego będę dążyć. Kasia Dąbrowska. Zdjęcie z fb aktorki Wiedziałam, że Kasia Dąbrowska występuje w  Teatrze Współczesnym w Warszawie . Oczywiście zapowiedziałam mojej mamie, że musimy tam pojechać, zobaczyć ją na scenie i spróbować zdobyć autograf. Z początku moja mama nie traktowała mnie zbyt poważnie. Bo przecież nie mamy się gdzie w Warszawie zatrzymać, bilety do teatru są za drogie... Nie przewidziała jednego - że jestem uparta jak osioł i...

Pan Sułek i Pani Eliza

Obraz
W moim domu codziennie gra radio. Umiem na pamięć ramówkę głównych trzech stacji i dzień w dzień słucham różnych audycji. Oczywiście zgodnie z moimi upodobaniami ściśle związanymi z kulturą. Jednak najbardziej lubię słuchać słuchowisk oraz powieści czytanych przez znakomitych aktorów i aktorki. Cykliczne słuchowiska obyczajowe w Polskim Radiu mają już swoją długoletnią tradycję. "Matysiaków" możemy słuchać nieprzerwanie od 1956 a  "W Jezioranach" od 1960 roku. Jednak to nie o bohaterach tych słuchowisk będę dzisiaj pisać. W Programie 3 Polskiego Radia od 1973 do 2000 roku od poniedziałku do piątku koło południa można było usłyszeć Pana Sułka - w tej roli Krzysztof Kowalewski i Panią Elizę - cudowną Martę Lipińską. Było to słuchowisko satyryczne, miało dostarczać ludziom radości i uśmiechu w tamtym szarym i ciężkim okresie PRL-u. Cykl ten nosił tytuł  "Kocham pana, panie Sułku"i  zdobył ogromną popularność oraz uwielbienie słuchaczy.  ...