Europejskie Nagrody Filmowe 2016 cz.2
Plotki o tym kto ma przyjechać do Wrocławia, stanowiły dla mnie pewnego rodzaju tortury.
Im więcej znanych nazwisk padało w mediach, tym byłam smutniejsza, bo powoli docierało
do mnie...
Że nie mam najmniejszych szans na zdobycie autografów. Tak samo jak nie ma nawet cienia
możliwości na rozmowę z aktorami. Artykuły w gazetach z początku grudnia mówiły jasno:
kordony policji na Placu Wolności, zakaz zbliżania się do Forum Muzyki bez akredytacji,
wszędzie kamery, limuzyny i światowe gwiazdy, których nawet palcem nie będzie można
dotknąć (choć ten akurat zakaz, jak się zaraz przekonacie złamałam).
W skrócie: branża filmowa z całej Europy na ten jeden wieczór skupiona była na Wrocławiu i
ja - chociaż nie mogłam zrobić nic, co pozwoliłoby mi uczestniczyć w wydarzeniu,
postanowiłam z niego NIE REZYGNOWAĆ.
Właśnie dlatego, gdy skończyły się targi książek, na kilka dni zamilkłam i ogłuchłam na
wszelkie tematy związane z aktorami, aż w czwartek wieczorem przy kolacji pojawił się taki
oto dialog:
- Mamo, idę w sobotę wieczorem do miasta, może wrócę późno.
- Ale dokąd, przecież jest zima!
- Pod Monopol. Postoję, zobaczę, sfotografuję i wrócę.
- Dobrze, ale na krótko i ubierzesz się ciepło, bo widzisz jaka jest pogoda.
Widziałam. Anomalia pogodowa, czyli śnieg padał już trzeci dzień i nie miał zamiaru się
topić.
10 grudnia 2016
godzina 14:00
Wszyscy goście, zarówno polscy jak i zagraniczni, zostali zakwaterowani w
pięciogwiazdkowym hotelu Monopol, z którego do NFM-u można dojść w trzy minuty.
Z gazet dowiedziałam się, że to właśnie stamtąd około godziny 19:00 będą po kolei
wychodzić goście, a dla każdego z nich, przy wejściu będzie czekać limuzyna. Było jasne -
albo zobaczę ich wtedy na żywo, albo dopiero następnego dnia, na zdjęciach, które obiegną
cały internet.
Dlatego na wszelki wypadek wyszłam z domu jeszcze przed czternastą. Warto zwrócić uwagę
na fakt, że już wtedy panowało dojmujące zimno i byłam opatulona jakbym miała się
wyprawić co najmniej na Antarktydę.
Dojechałam na miejsce i natychmiast przeanalizowałam sytuację. Policji i straży miejskiej
było (jeszcze) niewiele. W okolicy hotelu kręciło się tak wielu kucharzy i pracowników, że aż
skręcało mnie na myśl ile tam w środku gwiazd właśnie je obiad i jakie ciekawe rzeczy
muszą się tam dziać.
Szybko obrałam swoje stanowisko - przy samych głównych drzwiach i biegnącym środkiem
czerwonym dywanie, od którego odgradzały mnie złoto czerwone barierki.
Stałam tak, że każdy kto będzie stąd wychodził po prostu musi przejść blisko mnie.
Z początku bałam się, że policja mnie zauważy i będzie miała coś przeciwko... ale oni
widocznie spodziewali się w tym miejscu tłumów, bo nikt nie robił nam żadnych wyrzutów.
A dlaczego "nam"?
Nie minęło piętnaście minut, a obok mnie już zaczęli się ustawiać inni ludzie. Pierwszy był
mężczyzna, z kilkuletnim chłopcem, potem dwie starsze kobiety, dziewczyny mniej więcej w
moim wieku, chłopcy...
Po piętnastej po obu stronach od wejścia stało tam już ze mną kilkadziesiąt osób.
Zupełnie mnie to nie dziwiło. Raczej fakt, że to ja stanęłam pierwsza wydawał mi się
zaskakujący.
Wśród zaproszonych gości byli między innymi: Maciej Stuhr (prowadzący galę), Daniel
Olbrychski i Janusz Gajos, Krzysztof Zanussi, Agnieszka Szumowska, Agnieszka
Grochowska, Dorota Kolak, Agnieszka Woźniak-Starak z mężem, Maja Ostaszewska, reżyserzy Wim Wieders i Pedro Almodovar, Isabelle Huppert i mnóstwo niemieckich twórców filmowych. Nawet kilku aktorów z Gry o tron i cała masa
ludzi od nagród, którzy przyjechali tu by sprawdzić, które dzieła i twórcy wieczorem odbiorą
statuetki.
Miał przyjechać nawet sam Hugh Grant, ale ze względu na zobowiązania zawodowe musiał
zostać w Londynie.
Natomiast niekwestionowaną gwiazdą wieczoru, aktorem, dla którego setki osób przybyły
pod Hotel Monopol był:
PIERCE BROSNAN
Może nie jestem jakąś wielką fanką (nie oglądałam ani jednego filmu o Bondzie), ale znając
go między innymi z filmu Mamma Mia, w którym był przecież jednym z głównych
aktorów, także dla mnie był kimś godnym uwagi.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby Brosnan wybrał sobie pobyt we Wrocławiu na wakacje.
Kto wie, może to był jeden jedyny raz gdy tu przyjechał!
![]() |
Pierce Brosnan we Wrocławiu (źródło: gazeta wrocławska) |
Najgorsze w oczekiwaniu na aktorów było to, że tłum ciągle się powiększał, a ja stałam na
samym jego początku. Wyobraźcie sobie - kilkaset osób cały czas na Ciebie napiera, popycha,
a ty nie możesz się ruszyć. No chyba, że całym swoim ciężarem runiesz do przodu, twarzą
wprost w czerwony dywan.
Na dodatek wciąż pamiętam szepty, że ta dziewczyna powinna stąd odejść bo "jest za
wysoka
Teraz to by dopiero mogli sobie szeptać, od tamtego czasu zdążyłam urosnąć jeszcze o pięć
centymetrów!
Najbardziej dokuczliwym problemem była temperatura. Już późnym popołudniem było -8°C,
a z godziny na godzinę robiło się zimniej.
Żeby umilić nam ten czas, opowiadałam bajki chłopcu, który stał obok mnie. Jego ojciec
przez większość czasu rozmawiał przez telefon i dość szybko zrozumiałam, że chłopczyk
nieświadomie został przynętąna aktorów.
W szczególności na Pierce'a , którego autograf jego ojciec bardzo chciał mieć w kolekcji.
Tego wieczoru bardzo przydała się moja wiedza czytelnicza i dobra pamięć. Nie mając przy
sobie żadnej książki dla dzieci, z pamięci opowiadałam mu baśnie Andersena. Około
osiemnastej, gdy mróz na dworze stał się naprawdę trudny do wytrzymania dałam mu swoją
kurtkę i rękawiczki. Sama poprosiłam starsze dziewczyny o wodę, żebym mogła dalej snuć
opowieści. W takich sytuacjach pomoc zbiorowa jest bardzo wskazana.
Wreszcie zegar na wieży ratuszowej wybił wpół do siódmej.
![]() |
Zdjęcie z gazety wrocławskiej |
Półtorej godziny przed planowanym rozpoczęciem gali, szybko, niemal niezauważalnie z
hotelu wybiegł prosto do czekającej limuzyny Maciej Stuhr, który jako prowadzący musiał
być na miejscu nieco wcześniej. To był drugi raz gdy go spotkałam i drugi kiedy nie udało mi
się dostać podpisu.
Mogłabym to nazwać porażką, ale nie zrobię tego. Najwidoczniej to jeszcze nie był ten
moment. Musiałam uzbroić się w cierpliwość.
Chwilę później zabawa rozkręciła się na całego. Filmowcy i aktorzy, wykazując niekiedy
niezwykłą sprawność fizyczną zaczęli wychodzić jeden po drugim. Miałam wrażenie, że jest
tu niemal cały polski przemysł filmowy, przeplatany światowymi gwiazdami kina. To było..
Trochę jakby ktoś puścił film komediowy, ale w przyśpieszonym tempie. Fabuła nie do
zrozumienia, ale siedzisz przed ekranem i całkiem nieźle się bawisz.
Prawie wszystkie Panie w pięknych sukniach i na niebotycznie wysokich obcasach, próbujące
uchronić makijaż przed śniegiem, panowie w garniturach, nieustająco uśmiechnięci, niekiedy
rozdający autografy kilku szczęściarzom...
Tak się złożyło, że ja byłam jednym z nich. Niestety, jest jeden mały problem - nie wiem od
kogo mam podpisy.
Nie żartuję. Dwóch aktorów, jeden Niemiec, drugi Anglik podpisali się w kilku notatnikach,
które oczywiście każdy stojący blisko barierek trzymał w pogotowiu. Do dziś pamiętam jak
(gdy obaj Panowie już wsiedli do limuzyny) próbowaliśmy wspólnie ustalić kto to był.
Niestety nie udało się - są to jedyne w mojej kolekcji autografy-anonimy.
Jest też jeden podpis zdobyty tamtego wieczoru z którego mogę być dumna - Maria Rosaria
Omaggio. Ta znana, włoska aktorka przeszła po czerwonym dywanie powoli, z uśmiechem,
rozdając autografy, po czym z gracją, bez pośpiechu wsiadła do limuzyny i machając nam
odjechała.
zdjęcie pobrano z gazety wrocławskiej
Jako fanka filmu Andrzeja Wajdy Wałęsa. Człowiek z nadziei w którym ta aktorka zagrała, mogę uznać tamte kilkanaście sekund za mój największy sukces wieczoru.
A teraz opowiem Wam coś, co sprawia, że uśmiecham się za każdym razem gdy sobie o tym
przypomnę:
Jak już mówiłam, dla ludzi stojących pod hotelem to Pierce Brosnan był największą gwiazdą
wieczoru.
Widać organizatorzy uważali podobnie, bo jak się nam udało dowiedzieć - miał wsiąść do
limuzyny jako ostatni, na piętnaście minut przed rozpoczęciem gali.
Czekaliśmy więc, a aktorzy wylewali się z hotelu tak licznie, iż trudno było nie odnieść
wrażenia, że świat skurczył się jedynie do drogi między Hotelem Monopol a Narodowym
Forum Muzyki.
Pamiętam, że zaczęłam się zastanawiać co w tym momencie robi Brosnan. Jest jeszcze w
swoim pokoju? Rozmawia z Mają Ostaszewską albo Prezydentem Wrocławia? A może nudzi
się bo musi czekać na swoją kolej?
Możecie mi nie wierzyć, ale ku mojemu zdumieniu miałam rację - Pierce Brosnan ewidentnie
się nudził.
Hotel Monopol na parterze posiada wielkie okna, przez które niestety nie można nic zobaczyć
bo są wyposażone w równie wielkie firany. Nikt się nie spodziewał, że już za chwilę
znudzony hollywoodzki aktor...
![]() |
obecnie firan o których piszę już nie ma, wtedy jednak zasłaniały one całe okno |
Jednak zanim zrobi to co zrobi, muszę przypomnieć o pewnej swojej umiejętności, która
przydaje się w sytuacjach, że tak powiem wielowymiarowych, kiedy można patrzeć na
wiele różnych stron, słuchać wielu ludzi jednocześnie i gdzie skupienie się na jednej tylko
rzeczy jest bardzo utrudnione.
Nie wiem skąd mi się to bierze, ale zwykle potrafię "wyczuć" gdzie w danej chwili należy
patrzeć i najczęściej to właśnie tam okazują się dziać najciekawsze rzeczy.
Właśnie wtedy, około godziny dziewiętnastej ta cecha dała o sobie znać. Odwróciłam wzrok
od drzwi, od limuzyn i od chłopca, który tego wieczoru zbierał laury (zbieranie autografów
sposobem na małe dziecko niestety zawsze działa. Często aktorzy nie podpisywali się
nikomu, ale jemu tak).
Zaczęłam się rozglądać, bo miałam niejasne wrażenie, że ktoś nas obserwuje. Tylko nie
mogłam wyłapać skąd idzie to spojrzenie...
Właśnie wtedy w jednym z okien na parterze poruszyła się firanka. Spojrzałam w tamtą stronę
- po jakimś czasie znów się odchyliła i wyjrzał zza niej nie kto inny jak - Pierce Brosnan!
Natychmiast poinformowałam swoich najbliższych sąsiadów, w którą stronę mają patrzeć, a
kilkanaście sekund później wszyscy już wiwatowali i machali do pojawiającego się co chwilę
aktora.
Bawił się. Machał do nas, potem się chował, po chwili pokazywał się w innym oknie. Dzięki
temu przez szybę mogłam dojrzeć mnóstwo innych aktorów i dziennikarzy o których nie
miałam pojęcia, że też tu dziś się pojawią.
Z uwagi, że Brosnan pokazał się nam od tak ludzkiej strony, gdy wreszcie wyszedł na
zewnątrz nasze radosne okrzyki pewnie było słychać trzy przystanki tramwajowe dalej.
![]() |
Źródło: j.w. |
Dał tylko jeden autograf, oczywiście chłopcu, który już dawno oddał mi swoją kurtkę, bo z
emocji przestało mu być zimno (mnie nie, cała się trzęsłam i miałam śnieg we włosach).
Tutaj należy przypomnieć, że staliśmy obok siebie więc, gdy aktor zatrzymał się by dać mu
autograf, skorzystałam z okazji i dotknęłam swoją dłonią ramienia Pierca Brosnana.
Kiedy wsiadał do limuzyny, tłum nieco zelżał, i udało mi się stamtąd podbiec kawałek w
stronę Forum. Stanęłam na krawężniku, i zaczęłam robić to co minutę wcześniej w tłumie. On
zauważył to, uchylił szybę i z uśmiechem mi odmachał.
Policja nie powaliła mnie za to na ziemię, a ja od tej pory mam ciekawą anegdotę do
opowiadania.
Warto było przestać wtedy w tłumie pięć godzin. Jakimś cudem udało mi się po tym nie
zachorować, miałam trzy nowe autografy w kolekcji, widziałam tyle polskich gwiazd
jednocześnie, że nie wierzę by to się jeszcze kiedyś powtórzyło.
Dobrze jest być Wrocławianką!
***************
Co było dalej
O dwudziestej rozpoczęła się gala, transmitowana na żywo przez stację TVN.
Gdy jechałam do domu mama nagrywała mi i wysyłała fragmenty swoim telefonem, żeby ta
(bądź co bądź najważniejsza) część filmowego święta mnie nie ominęła. Potem, już w domu
jak tylko pokazywali zbliżenie na widownie mówiłam:
- O, tego to widziałam! Ona mnie mijała! Zobacz, to ta co autograf mi dała! A ten ma takie
śmieszne buty, szkoda, że ich nie widać na wizji!
Patrz teraz Pierce!
A wiesz, że on się z nami bawił w chowanego?
![]() |
Małgorzata Szumowska z nagrodą za Body: ciało (źródło j.w.) |
Komentarze
Prześlij komentarz