Nadredaktor od książek. Spotkanie #1
![]() |
Okolice Hali Stulecia, 2016 |
Po spotkaniu z Grażyną Błęcką-Kolską zajmowałam się tym co zwykle w czasie wolnym podczas targów. Chodziłam wokół głównej sali robiąc notatki i obliczając koszty książek, które miałam zamiar nabyć. Czasu miałam na to sporo, bo do kolejnego zaplanowanego tego dnia spotkania pozostało półtorej godziny. Nie śpieszyłam się więc wcale.
Dopiero gdy spojrzałam na swój zegarek, który wskazywał zbliżającą się czwartą po południu wyruszyłam na poszukiwanie Sali Cesarskiej.
Od większości sal różni się ona jedynie wielkością, jest trochę większa od innych, dzięki czemu to w niej właśnie odbywają się najważniejsze spotkania z popularnymi pisarzami.
Poza tym nie wyróżnia się ona (chyba na złość swojej nazwie) ani wyjątkowym pięknem wnętrza, czy ładnym widokiem z okna, a i krzesła są tu tak samo niewygodne jak w każdej innej z sal sąsiadujących.
Tam właśnie zmierzałam (jak zwykle gubiąc się i co chwila pytając wolontariuszki o drogę)na bardzo ciekawie się zapowiadające spotkanie i rozmowę. Nieoczekiwanie wiele miesięcy później zostanie ono przypomniane środowisku znanych Wrocławian i otworzy mi drzwi (dosłownie i w przenośni) pewnego budynku umożliwiając tym samym inne spotkania o których kiedyś tu napiszę.
16.00-17.00 Spotkanie z Anną Kamińską wokół książki Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej (Sala Cesarska)
Nowa książka autorki bestsellerowych wspomnień o Simonie Kossak oraz Wandzie Rutkiewicz to biografia jedynego takiego miejsca na ziemi, Puszczy Białowieskiej. Opowieść szeptem o najgłośniejszym lesie w Europie. Spotkanie poprowadzi Michał Nogaś. Zaprasza Wydawnictwo Literackie.
Nowa książka autorki bestsellerowych wspomnień o Simonie Kossak oraz Wandzie Rutkiewicz to biografia jedynego takiego miejsca na ziemi, Puszczy Białowieskiej. Opowieść szeptem o najgłośniejszym lesie w Europie. Spotkanie poprowadzi Michał Nogaś. Zaprasza Wydawnictwo Literackie.
Taki właśnie opis wydarzenia podano w programie WTDK 2016.
Zainteresowało mnie ono z dwóch powodów. Po pierwsze, bo uwielbiam czytać o Puszczy
Białowieskiej. Widać Adam Wajrak, opisany już kiedyś przeze mnie pisarz mieszkający
właśnie tam swoimi książkami jak Kuna za kaloryferem skutecznie mnie przekonał. Moja miłość do tamtego regionu trwa do dziś. Z tego powodu chciałam wysłuchać autorki, która to niezwykłe miejsce opisała w swojej najnowszej książce.
Drugi powód był równie ważny. Gdyby mnie ktoś wtedy spytał powiedziałabym, że
najważniejszy: to spotkanie miał poprowadzić dziennikarz Michał Nogaś.
Niecałe dwa miesiące przed targami odszedł z niszczonej od środka radiowej Trójki, co było ogromnym ciosem dla jego fanów. Prowadził przez lata najlepszą audycję o książkach, była ona ważnym źródłem wiedzy o współczesnej literaturze. W dodatku wtedy jeszcze nikt nie
mógł przewidzieć co będzie dalej z naszym radiem, czy trzeba będzie się przerzucić na
słuchanie innej stacji, czy da się to jeszcze uratować, czy ktoś jeszcze zostanie wyrzucony... Chyba każdy fan Trójki był wtedy mocno poddenerwowany tamtą sytuacją.
Dlatego wzięłam sobie za punkt honoru, żeby po spotkaniu podejść do Pana Michała i
przekazać mu słowa wsparcia ode mnie, mamy i znajomych. Było to trudne zważywszy na moją nieśmiałość. Jednak w tym przypadku nie należało myśleć o sobie, tylko pomóc przejść przez ten bardzo trudny czas jednemu z ulubionych dziennikarzy, który jako jeden z pierwszych oprotestował swoje radio.
Usiadłam cicho na wolnym krześle w ostatnim rzędzie. W pomieszczeniu panował okropny chłód, bo ktoś otworzył okno i drzwi na oścież. Na szczęście wraz z początkiem spotkania główne drzwi zamknięto i wreszcie zrobiło się w miarę ciepło.
Spotkanie przebiegało w miłej atmosferze. Możliwe,że raz czy dwa komuś zabrzęczał telefon, a mała dziewczynka domagała się uwagi rodzica. Jednak byłam tak zasłuchana, że prawie nie zwróciłam na te dźwięki uwagi.
Sama pod koniec miałam naturalnie kilka pytań do autorki, ale nie zadałam żadnego z uwagi na kilkadziesiąt osób, które musiałyby mnie wysłuchać. Na szczęście pytań było mnóstwo, więc nawet bez włączania się w dyskusję uzyskałam odpowiedzi na nie. Spotkanie skończyło się głośnymi i szczerymi brawami uśmiechniętej widowni.
Mnóstwo osób zostało w sali, zapewne z prośbą zdjęcia i podpisu. Pani Anna zatem zajęła stanowisko przy biurku, na środku sali gdzie podpisywała książki, pozowała do zdjęć i rozmawiała z tymi, którzy mieli jeszcze jakieś pytania. Pamiętam tę scenę bo stałam w pewnym oddaleniu i przyglądałam się, czasem przysłuchując uważnie gdy ktoś zadał intrygujące pytanie.
Równocześnie cały czas kontrolowałam lewą stronę sali, gdzie bez pośpiechu zbierał swoje rzeczy redaktor Michał Nogaś. Do niego też podchodzili ludzie, i ze strzępek rozmów mogłam się zorientować, że mówili o Trójce. Odetchnęłam z ulgą - nie mam się czym stresować skoro oni wpadli na ten sam pomysł, a dziennikarz z każdym rozmawiał bardzo serdecznie.
Podeszłam w momencie kiedy w sali już nie było prawie nikogo. Pan Michał już od dłuższej chwili z nikim nie rozmawiał i miał wychodzić, kiedy nagle dosłownie zagrodziłam mu drogę do drzwi gwałtownie wstając z krzesła i upuszczając przy tym długopis.
- Panie Michale, mogę zająć chwilkę?
Odpowiedział "pewnie" po czym postawił swoje rzeczy na krześle.
Uspokoiłam oddech, tłumacząc się przy tym, że będę mówić cicho bo się stresuję, ale już po chwili mówiłam szybko, głośno i wyraźnie bo temat niszczonej Trójki skutecznie działał (i nadal działa) na mój nastrój i słowa (nie zawsze cenzuralne) same wyrywały mi się z ust.
Mówiłam dużo o tym jak brakuje mi prowadzonych przez niego audycji, o tym jak bardzo Wrocław kocha czytać (to też był temat na czasie, bo jeszcze przez cały miesiąc nasze miasto dzierżyło tytuł Europejskiej Stolicy Kultury) i o tym, jak wiele osób czeka na kolejne wspaniałe rozmowy o książkach gdzieś w innym, lepszym miejscu i pod nową nazwą.
Pan Michał przytakiwał, odpowiedział, że są już plany i coś nowego już niedługo nadejdzie (rzeczywiście niedługo po naszej rozmowie nadszedł podcast Gazety Wyborczej i audycje w Radio Książki a teraz także nadchodzą audycje w radiu Nowy Świat powstałym po niedawnym upadku trójki).
Poza tym, dziennikarz podczas rozmowy zauważył moje przypinki, które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej oraz książki, które tego dnia zdążyłam zakupić. Przypinki dobrałam specjalnie na to spotkanie, więc byłam dumna, że zwrócił na nie uwagę. Nowe książki po chwili wysunęły się na pierwszy plan rozmowy co pozwoliło mi przedłużyć to spotkanie o dobre kilka minut.
Na koniec poprosiłam o podpis i zdjęcie, które chociaż rozmazane moim zdaniem wyszło przeuroczo.
Wyszłam z sali ostatnia, uciekając wzrokiem od pań sprzątających salę, które daremnie
podczas naszej rozmowy próbowały ją posprzątać, pokręciłam się jeszcze trochę między książkami po czym pobiegłam na tramwaj, który zawiózł mnie do domu.
To nie było moje ostatnie spotkanie z Michałem Nogasiem. Ba, nie było nawet przedostatnie!
Komentarze
Prześlij komentarz