25. Wrocławskie Targi Dobrych Książek
Koniec z koncertami, wyjazdami i olewaniem nauki.
Takimi słowami zakończył się przedostatni listopadowy wieczór cztery lata temu, kiedy moja mama wróciła ze szkolnej wywiadówki.
Odpowiedziałam (całkowicie mijając się z prawdą) że chwilowo nie planuję żadnego wyjazdu ani koncertu, więc zupełnie nie musi się martwić.
Taki stan rzeczy utrzymał się tylko jakieś dwadzieścia godzin. Już następnego wieczoru przyszłam do salonu i oznajmiłam, że od jutra przez kolejne cztery dni są Wrocławskie Targi Dobrych Książek. W czwartek i piątek będę prosto ze szkoły jeździć do Hali Stulecia i wracać późnym wieczorem, a weekend zamierzam spędzić tam od otwarcia do zamknięcia.
![]() |
Hala Stulecia |
Dokładnie tak to wyglądało.
Olałam szkołę od góry do dołu, ale za to wysłuchałam kilkunastu wykładów o rozwoju pisma, znaczeniu komiksów w kulturze, roli kobiet w przedwojennym Lwowie czy architekturze Dolnego Śląska.
Oprócz tego, porozmawiałam sobie przez chwilę z najlepszym reportażystą w Polsce - Mariuszem Szczygłem (z którym znam się od lat, bo tak samo jak ja jestem na targach co roku, tak samo on zawsze przyjeżdża by prowadzić spotkania i podpisywać swoje książki).
![]() |
Mariusz Szczygieł podpisuje swoje książki. |
Przywitałam się z Olgą Tokarczuk (tak prawdę mówiąc to nawet mi się wtedy nie śniło, że przemiła Pani Olga, którą tak często można było spotkać w parku na Krzykach i na wszelkich wrocławskich wydarzeniach kulturalnych trzy lata później dostanie Nobla).
Odbyłam też miłą pogawędkę z Adamem Wajrakiem, który podobnie jak osoby wyżej wymienione przyjeżdża do Wrocławia na targi rok w rok. Za każdym razem z nową książką o życiu wśród zwierząt..
Jednym słowem po raz kolejny (dla ścisłości - piętnasty) korzystałam ile sił z możliwości spotkania moich ulubionych pisarzy, reportażystów, dziennikarzy i ludzi ze świata kultury. Spędzałam czas w tej atmosferze miłości do książek tak, jak tylko było to możliwe.
Wśród tych wszystkich krótkich rozmów, szukania wypatrzonych wcześniej książek czy biegania od stoiska do stoiska, wysłuchanych wykładów i litrów gorącej herbaty z termosu miałam też kilka spotkań, którym należy poświęcić nieco więcej uwagi i na których opisaniu właśnie teraz zamierzam się skupić.
Komentarze
Prześlij komentarz