Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2019

Cykl spotkań z artystami w Empiku

Obraz
Elektronika, Muzyka, Prasa i Książki – mało osób wie, że to właśnie od tych słów stworzono nazwę najpopularniejszej księgarni w kraju - Empik. Jak przyszłam na świat, we Wrocławiu istniały tylko dwa malutkie sklepy tej sieci. Dziś jest ich tu jedenaście, z tą różnicą, że nie są malutkie jak kiedyś, a ogromne zajmujące pół piętra w galeriach handlowych. CH Renoma, czyli jedyna galeria handlowa we Wrocławiu, która mnie nie denerwuje. Kiedyś byłam pewna dwóch rzeczy, że albo zostanę pisarką, albo będę pracować w Empiku na rynku. Ta druga opcja była nawet realna, biorąc pod uwagę, że w latach 2001-2014 spędzałam tam około piętnastu godzin tygodniowo i znałam rozkład regałów lepiej niż niektórzy pracownicy 😉 Empik na wrocławskim rynku, to miejsce, które mnie wychowało. Niestety, z uwagi na zły stan kamienicy dwa lata temu księgarnia została przeniesiona w inne miejsce, a mnie pozostały wizyty w drugim oddziale, w CH Renoma. Od podszewki znałam trzy wrocławskie E...

Wspólne świętowanie aktorów i fanów cz.2

Obraz
Chwilę po tym jak Grzegorz Daukszewicz zniknął mi z pola widzenia, zorientowałam się, że sytuacja nie wygląda najlepiej i, że źle stoję z czasem. Część aktorów odeszła już od fanów i wyglądało na to, że nie będą już wracać. Była to między innymi Julia Kamińska, Ola Hamkało oraz Michał Żebrowski.  Wkurzyłam się, szczególnie na niego, bo bardzo mi zależało, żeby mieć jego autograf. Tymczasem Michał Żebrowski już do samego końca spotkania siedział sobie w głębi i popijał kawę z dala od tłumu. W przeciwieństwie do szóstki aktorów, która rozdawała autografy niemal bez przerwy, Pan Michał nas po prostu zwyczajnie olał. Ta konkretna sytuacja, dosyć mocno wpłynie na moje postrzeganie tego aktora. Dopiero po pewnej rozmowie, która odbędzie się wiele, wiele miesięcy później "wybaczę" Panu Michałowi i puszczę w zapomnienie całą tą sprawę. Od lewej: Julia Kamińska, Michał Żebrowski, Anita Sokołowska i Marcin Rogacewicz Poddenerwowana, zaczęłam działać szybko ...

Wspólne świętowanie aktorów i fanów cz.1

Obraz
W pierwszym momencie nie rozejrzałam się po wnętrzu budynku. Potrzebowałam chwili, żeby ochłonąć i przestawić się z zimnego listopadowego powietrza na atmosferę panującą w dużym holu. W środku nie było ciepło, zdjęłam czapkę i szalik. Jednak w płaszczyku postanowiłam zostać. Przystanęłam sobie gdzieś z boku i wepchnęłam rzeczy do torebki. Dopiero gdy to zrobiłam, zaczęłam się rozglądać dokładnie po pomieszczeniu. Wyglądało mniej więcej ono w ten sposób: Hala była podzielona na dwie wyraźne części. Pierwsza (ta w której znajdowałam się ja i kilkadziesiąt innych osób) była… Nie wiem jak Wam to dokładnie wytłumaczyć, ale najbardziej można to skojarzyć z halą odlotów na lotniskach: spora, pusta przestrzeń, kilka krzeseł po bokach i trochę roślin w wielkich donicach. Natomiast druga część sali była dla mnie o wiele ciekawsza: mały sklepik, ławki i krzesła, ale co najważniejsze: w głębi znajdowały się długie, ruchome schody po lewej stronie sali. Moja mama ogląda ,,Pytanie n...

Na dobre na Woronicza

Obraz
5 listopada 2016 to była sobota. Właśnie tego dnia w budynku Telewizji Polskiej miało odbyć się spotkanie aktorów i fanów serialu Na dobre i na złe. Tym razem, nie powiedziałam po co ani gdzie jadę ani jednej osobie z mojej szkoły. Wiedziała o tym tylko moja przyjaciółka, której zapowiedziałam, że nie mogę nocować u niej w weekend, bo wyjeżdżam na moment do Warszawy. W czwartek, dzień przed wyjazdem bardzo mnie korciło, żeby wytłumaczyć nauczycielom, dlaczego nie będzie mnie jutro na lekcjach. Nie zrobiłam tego jednak, bo nie chciałam się narazić na niemiłe uwagi co do moich ocen i zachowania niegodnego uczennicy drugiej klasy liceum. Miałam też wielką ochotę powiedzieć prawdę koleżance, z którą od ponad roku siedziałam w jednej ławce. Wiedziałam jednak, że muszę się powstrzymać. Było mi strasznie ciężko skłamać, gdy rozmawiałyśmy o zlocie i o tym, że żadna z nas nie może na nim być!  Z trudem, ale do końca lekcji udało mi się zachować tajemnicę dla siebie. Była...