Wrocławska kulturalna kumulacja
Jakiś czas temu opowiadałam Wam o
zmianie, jaką przeżyło moje miasto, w momencie gdy dowiedzieliśmy się o tym, że
przyznano mu status Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Kiedy przez trzy lata Wrocław
szykował się na przejęcie tytułu, życie mieszkańców, którzy choć trochę
interesowali się kulturą i tym co się w mieście dzieje, wywróciło się do góry
nogami.
Codziennie na jaw wychodziły nowe
informacje. Kolejna kamienica w centrum
w przebudowie, a to, na dniach nową kawiarnię otwierają, albo mają być tańsze
bilety do muzeów, czy też władze chcą stworzyć
jakieś nowe wydarzenie kulturalne... Ja co drugi dzień latałam prosto ze szkoły
do Baru Barbara, w którym można było dostać codziennie nowe wiadomości na temat
ESK 2016, a i tak ledwo nadążałam z ogarnianiem kolejnych informacji.
![]() |
Wrocław - Pl. Teatralny, widok na Operę |
Wreszcie nadeszła ta chwila. Tomasz
Kammel podczas Sylwestra z Dwójką ogłosił, że oto Wrocław staje się na rok
miejscem, które będzie obserwował cały świat...
Wrocław w tym momencie stał się
najważniejszym miastem w Europie. Z początkiem stycznia ruszyła lawina wydarzeń
jakiej to miasto nigdy wcześniej nie widziało.
Oj działo się! Codziennie coś. Rankiem
czytałam szczegółowo program dnia, szukając interesujących dla mnie wydarzeń.
Następne godziny spędzałam w szkole, a wieczorami siedziałam w rynku oglądając
występy ludzi z całego świata (pamiętam to dobrze, bo to był moment, gdy mama
musiała pogodzić się z tym, że wracam do domu dopiero po 23:00).
Przez większą część tamtego roku
czułam się jakbym zamieszkała w cyrku. Tyle, że zamiast tresowanych zwierząt, oglądałam
wystawione w muzeum narodowym obrazy Rembrandta albo słuchałam zagranicznych
zespołów ludowych... Nie da się tego wszystkiego opisać.
Najzabawniejsze były miny
nauczycieli w szkole, którym na pytanie "Adela, czemu tak się opuściłaś w
nauce?" odpowiadałam, że to przez nadmiar kultury w naszym mieście.
No bo jak mam się uczyć matematyki,
kiedy jednego wieczoru był pokaz sztucznych ogni, następnego wielkie otwarcie
nowego muzeum, a jeszcze później występ tancerzy prosto z Węgier? Nauka poczeka
:-)
Właśnie się zorientowałam, że
miałam zrobić tylko mały wstęp o życiu w Stolicy Kultury, a pisać o czymś
zupełnie innym. Ojej.
Niestety, podczas ENL w 2014 i 2015
nie było mnie we Wrocławiu. Nie dlatego, że nie chciałam, po prostu raz byłam
na wycieczce szkolnej, a raz u mojej rodziny.
Nie chciałam, żeby podczas czwartej
edycji taka sytuacja się powtórzyła. Już parę miesięcy wcześniej zapowiedziałam
całej rodzinie, szkole i znajomym, że 23 kwietnia absolutnie nigdzie się nie
wybieram. Żadna wycieczka szkolna czy odwiedziny rodziny nie zmusiłyby mnie do
opuszczenia ENL 2016.
![]() |
Oficjalny plakat ENL 2016 (zdjęcie ze strony wroclaw.pl) |
Wiedziałam,
że ta Noc Literatury będzie specjalna. Nie dlatego, że była organizowana podczas
Europejskiej Stolicy Kultury. Powodem była pewna rocznica.
23 kwietnia 2016 roku obchodzona była czterechsetna rocznica
śmierci pisarza Williama Szekspira.
Twórcy Europejskiej Nocy Literatury oczywiście wykorzystali tę
zbieżność. Postanowiono, że podczas tej edycji czytane będą fragmenty komedii i
dramatów tego pisarza.
Tym bardziej nie mogłam się doczekać, ponieważ Szekspir jest dla
mnie bardzo ważnym twórcą. Uwielbiam absolutnie wszystko co pisał.
A oto lista czytających:
Duety:
- Maria Pakulnis i
Janusz Chabior
- Ewa Skibińska i Bartosz Porczyk
- Jan Nowicki i Dorota Segda
Oraz:
- Olga Bołądź
- Cezary Łukaszewicz
- Magdalena Cielecka
- Krzysztof Stelmaszyk
- Anna Radwan
- Mariusz Bonaszewski
- Arkadiusz Jakubik
Marzyłam o autografie od każdej z tych osób.
Wiedziałam jednak, że nie mam większych szans. Trzy lata wcześniej czytających
było tyle samo, a ja cudem zdobyłam zaledwie dwa podpisy.
Poza tym, moja mama akurat nie mogła uczestniczyć w
tej edycji. Wiedziałam, że jak będę tam sama, to na pewno nie zdobędę niczego,
bo zje mnie stres!
Bez większych nadziei spytałam moją najbliższą
przyjaciółkę, czy nie chciałaby się ze mną tam wybrać. Ku mojej ogromnej
radości zgodziła się! Skakałam pod sufit ze szczęścia, bo instynktownie czułam,
że z nią będzie o wiele zabawniej i łatwiej zdobyć autografy
ENL 2016 poświęcone będzie kilka następnych wpisów.
Komentarze
Prześlij komentarz