Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

Celebryctwo i aktorstwo - czy można to połączyć?

Obraz
Celebrytów staram się unikać jak ognia. Sky Tower czyli najwyższy budynek w Polsce, apartamentowiec i galeria handlowa w jednym W dzisiejszych czasach to jest właściwie niemożliwe, jednak da się odrobinę ograniczyć ich widoczność. Wystarczy tylko nie czytać magazynów plotkarskich, nie oglądać telewizyjnych programów śniadaniowych czy słynnych imprez sylwestrowych organizowanych co roku przez trzy największe stacje. Mimo stosowania podanych wyżej wskazówek i tak ciągle na nich wpadam. Najczęściej w internecie i podczas porannych programów, które tak lubi oglądać moja mama. Polskich celebrytów z powodzeniem można podzielić na trzy grupy. 1)       Ludzie znani z tego, że są znani, czyli tzw. influencerzy (jak ja nie cierpię tego słowa!). Z ich popularności w mediach i częstej obecności na pudelku nic konstruktywnego nie wynika. Na szczęście tej grupy nie znam na tyle dobrze by móc Wam ją szerzej opisać. Możemy więc przejść dalej. ...

Czerwony dywan na West Endzie

Obraz
Moja angielska przygoda  rozpoczęła się w grudniu 2008 roku, kiedy pierwszy raz przyleciałam z mamą w odwiedziny do ojca. Potem miałam kilka lat przerwy, a od 2014 jeździłyśmy tam regularnie, w każde wakacje. Lipiec 2016 miał nie wyróżniać się niczym szczególnym. Pierwsze kilka dni spędziliśmy pod namiotem w centrum Londynu, chodząc na targi dotyczące zdrowego trybu życia. Mama załatwiała sobie kontakty do pracy, a ja szlifowałam mój angielski i napychałam się zdrowym jedzeniem od rana do wieczora. Po skończonych targach pojechaliśmy do domu, który mieścił się w małym miasteczku oddalonym od Londynu dwie godziny drogi samochodem. Tam czas upływał mi leniwie. Czytałam książki, jeździłam na rowerze, chodziłam na spacery, oglądałam filmy i seriale... Oczywiście non stop gadałam z przyjaciółką przez Skype, nie mogąc się doczekać powrotu do Wrocławia. W tym czasie Londyński świat teatru szykował się do wielkiego wydarzenia: 30 lipca, w London Palace Theatre mia...

Ciemno, prawie noc - spotkanie z wałbrzyską pisarką

Obraz
Wakacje to dla mnie zawsze był czas odpoczynku od Wrocławskiego zgiełku. W lipcu wyjeżdżałam do Anglii (pomieszkać trochę u ojca), a sierpniowe upały przeczekiwałam w Bieszczadach, w gościnie u mojej rodziny. Myśl, że przez ponad dwa miesiące nie spotkam nikogo znanego, ani nie zdobędę nowych podpisów nigdy mi jakoś zbytnio nie przeszkadzała. Wręcz przeciwnie! Cieszyłam się, że mogę od tego wszystkiego odpocząć, pooddychać górskim powietrzem i w spokoju przygotować się na powrót do mojego "wielkomiejskiego życia". Po dogrywce enl coś się jednak zmieniło. Ogromnie dumna z moich ostatnich zdobyczy chełpiłam się nimi na prawo i lewo. Miałam taką ochotę na więcej! Kończył się rok szkolny, zbliżał się początek lipca... Ze smutkiem myślałam o tym, że czeka mnie tyle czasu z dala od mojej przyjaciółki, znajomych, Wrocławia i możliwości zdobycia kolejnych autografów. Tym bardziej, że zbliżał się Miesiąc Spotkań Autorskich. Wydarzenie to pierwszy raz odbyło się w 20...