Wchodzi koń do baru

Hala Stulecia jest dla Wrocławian niemal tak samo ważnym miejscem, jak Pałac Kultury czy Stadion Narodowy dla Warszawiaków. Odbywają się w niej koncerty największych światowych gwiazd (śpiewał tam między innymi Bryan Adams, Sting czy z polskich gwiazd muzyki Dawid Podsiadło), przeróżne targi (od książkowych, przez zwierzęce, aż po mieszkaniowe), występy artystyczne (akrobatyka, pokazy mody itp.) Po prostu jeden wielki kocioł kulturalny. 10 lat temu, Hala Stulecia i otaczające ją zabudowania zostały wyremontowane, odnowione, a w znacznej części po prostu dobudowane. Stworzono fontannę multimedialną, odnowiono Pawilon Czterech Kopuł, otwarto muzeum w dawnej wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych (do której kiedyś jeszcze wrócę w innym artykule). I w ten oto sposób Hala przestała być osobnym bytem, a zaczęła częścią sporego kompleksu budynków. Dziś skupimy się na jednym z takich sąsiadujących z Halą miejsc - Wrocławskim Centrum Kongresowym. WCK, a zaraz zanim fragment ...