Wyprawa w przeszłość czarnym mercedesem, w doborowym towarzystwie

Wrocław, grudzień 2016 W niedzielny poranek budzik, który nastawiłam poprzedniego wieczoru na piątą, wyłączyłam prawie natychmiast. Udało mi się nie przebudzić mamy i przez trzy godziny w całkowitej ciszy i spokoju czytać Grę Anioła Carlosa Ruiza Zafona, którą zakupiłam w pierwszy dzień targowy. Po ósmej zaczęłam szykować się do wyjścia. Zjadłam szybkie śniadanie i udałam się na pętlę tramwajową. Wcześniej wypytywałam mamę czy na pewno przyjedzie o piętnastej, zanim zamkną się wszystkie targowe stoiska. Niecałą godzinę później wysiadłam na przystanku Hala Stulecia i spacerowym krokiem przeszłam spory kawałek, który mnie od niej dzielił. Targi zaczynały się dopiero o dziesiątej, więc razem z tymi, którzy tak ...