Remedium na chadrę jesienną

Po powrocie z Pragi, obowiązki szkolne zdominowały cały mój czas. Nauczyciele ze wszystkich sił próbowali nadrobić z nami zaległy materiał. Ilość zadań domowych i zaliczeń dodatkowych urosła w tempie ekspresowym do wręcz niewiarygodnych ilości. Jakby tego było mało, w tamtym czasie coś się stało z moim dobrym humorem. Nagle stałam się niegrzeczna, w szkole potrafiłam pokłócić się z koleżanką bez żadnego wyraźnego powodu… Doszło nawet do tego, że pyskowałam nauczycielom i wychowawczyni była zmuszona wezwać moją mamą na rozmowę. Najgorsze w tym wszystkim było to, że zupełnie nie rozumiałam skąd mi się to bierze i byłam na siebie wściekła. Dziś wiem jakie były tego przyczyny (przede wszystkim fakt, że czułam się strasznie samotna i niezrozumiana, brak słońca i oddalenie od przyjaciółki, która uczyła się w innej szkole). Nic dziwnego, że pod koniec października miałam już absolutnie wszystkiego dość. Mój fatalny nastrój odbił się na relacjach z klasą i na ocenach. Nie mogłam sob...